W poprzednim odcinku poradnika dla mężczyzn mówiącego o kontroli erekcji i ejakulacji mówiłam min. o treningu funkcjonalnym Semansa (inaczej nazywanym metodą start-stop) oraz jego ważnym elemencie – poszukiwaniu Punktu Bez Powrotu (Point of No Return). Ten odcinek będzie dedykowany treningowi – w parze.
Do tej pory mówiłam o ćwiczeniach prowadzonych samemu, ale nadchodzi taki moment, w którym warto i należy zacząć ćwiczyć kontrolę erekcji i ejakulacji z partnerką. I tutaj uwaga – każdy pomysł na urozmaicenie zabaw łóżkowych powinien być wcześniej omówiony przez partnerów. Ponieważ obydwie strony mogą mieć wobec niego różne oczekiwania, a także dlatego, że zazwyczaj zbyt spektakularne niespodzianki kończą się spektakularnymi klapami. Jeżeli mężczyzna zaczyna pracować nad wydłużeniem czasu erekcji, będzie potrzebował także wsparcia emocjonalnego.
Ćwiczenia kontroli ejakulacji i erekcji prowadzone w parze są także zupełnie inne ze względu na to, że podniecenie jakie odczuwa mężczyzna jest inne, niż podniecenie w czasie masturbacji. Chodzi zarówno o jego siłę, jak i o rodzaj odbieranych bodźców. Można powiedzieć, że to faza, która kończy trening „na sucho” i przenosi mężczyznę na poziom wyżej – tam, gdzie będzie wykorzystywał swoje umiejętności w praktyce.
Istnieje cała masa pozycji, w których mężczyzna może w dowolnym momencie przerwać penetrację, pozostać w partnerce lub, jeśli zaszedł za daleko i jest bliski ejakulacji, wyjść i odczekać chwile, aż do osiągnięcia pożądanego stanu uspokojenia. Poniżej przedstawione są cztery poglądowe pozycje, które ilustrują główną zasadę. Najlepiej ćwiczy się kontrolę wytrysku w pozycjach w których mężczyzna ma wolne biodra, tak, by wykonywać dowolne ruchy; nie jest o nic oparty, a także takie, w których kobieta nie siedzi na nim.
Nawet w dobrych warunkach wdrażanie techniki Start-Stop i Punktu Bez Powrotu nie musi być łatwe. Z pomocą mogą przyjść dodatkowe ćwiczenia. Między innymi metoda ucisku opracowana przez najsłynniejszy duet profesjonalistów seksuologii Masters & Johnson.
Jest to jedna z najskuteczniejszych metod zewnętrznej kontroli ejakulacji. Wygodna do stosowania zarówno solo, jak i z partnerką. Kluczem do opanowania wytrysku jest ucisk na penisa w stanie erekcji na złączeniu jego trzonu z żołądzią. Należy chwycić penisa tak, aby kciuk umieszczony był na wędzidełku, a pozostałe palce na lub w pobliżu rowka wokół żołędzi. Następnie zdecydowanie ucisnąć (nie powodując bólu) na czas 3-4 sekund. Po 30 sekundach przerwy od zakończenia ucisku możliwe jest kontynuowanie stosunku. Jeśli ucisk u nasady penisa jest dla was równie skuteczny, co uciskanie przy połączeniu trzonu z żołądzią, można wycofać się i zastosować uścisk pozostając w partnerce.
Czas ucisku, jego siła i okres przerwy jest kwestią indywidualną którą należy dopasować do swoich potrzeb. Zgodnie z upodobaniami i zdobytym doświadczeniem można także dobierać sposób chwytania penisa. W wielu wypadkach wygodniejsze jest chwycenie penisa u nasady lub okolicach środka. Eksperymentowanie z techniką pozwala na znalezienie dla siebie najlepszych rozwiązań. Bardziej doświadczeni kochankowie stosujący tą metodę mogą wykonywać wolniejsze i płytsze ruchy podczas uciskania nasady penisa. Technika ta jest najczęściej proponowaną przez seksuologów terapią dysfunkcji erekcji i ejakulacji.
Na rycinie powyżej przedstawione są możliwe miejsca, w których można uciskać penisa.
Możliwe trudności:
Ważne. Jeśli zastosujemy ucisk zbyt blisko orgazmu może dojść do częściowego wytrysku. Mężczyzna poczuje, wtedy lekkie skurcze, przypominające słabszy orgazm, przy zachowaniu erekcji. W takiej sytuacji z penisa może wydobyć się pewna ilość spermy, co stanowi potencjalne zagrożenie dla osób nie stosujących antykoncepcji. Żadna z technik kontroli ejakulacji NIE JEST METODĄ ANTYKONCEPCYJNĄ.
Dobra nazwa dla takiego punktu. Jest jak milion dolarów w złocie, skoro można, nim przedłużać erekcję i powstrzymywać ejakulację. Metoda polegająca na odnalezieniu i uciskaniu Punktu Miliona Dolarów jest zawsze połączona ze skurczami mięśni dna miednicy (o męskich mięśniach PC przeczytasz >>tutaj<<). Uważa się, że metoda ta jest skuteczniejsza od ucisku penisa i niesie ze sobą mniej trudności w opanowaniu i stosowaniu, jednak wymaga jednak znacznie większej znajomości swojego ciała.
Punkt Miliona Dolarów znajduje się w perigeum, czyli w odcinku pomiędzy moszną, a odbytem. Tam właśnie można wyczuć miękkie wgłębienie – poszukiwany punkt. Gdy już mamy zlokalizowany PMD, należy poćwiczyć uciskanie go trzema palcami ułożonymi w piramidkę lub samym palcem środkowym. Jak zwykle – siłę nacisku i jego czas należy dostosować do własnych potrzeb i możliwości i nie bać się eksperymentowania z różnymi rodzajami ucisku. Nie należy uciskać, gdy pojawia się ból.
Ucisk na Punkt Miliona Dolarów, jest stosowany w momencie zbliżania się orgazmu i ma wydłużyć czas do jego wystąpienia. Częstym wskaźnikiem poprawnego wykonania procedury jest osłabienia wrażliwości w penisie lub lekkiego osłabienia erekcji. Przy tej technice szczególnie ważne jest dobre rozpoznanie Punktu Bez Powrotu, ponieważ uciskanie zastosowane zbyt późno może spowodować zatrzymanie nasienia w nasieniowodach, czemu towarzyszy dyskomfort lub ból. Wielką zaletą techniki, oprócz wysokiej skuteczności, jest jej niezauważalność. Można ją wykonać bez przerywania penetracji, a wprawni kochankowie będą w stanie robić to nie przeszkadzając sobie w stosunku.
Trzecią techniką – w zasadzie najbardziej kłopotliwą w stosowaniu jest odciąganie moszny. Przed ejakulacją jądra zbliżają się do ciała mężczyzny, ich odciągnięcie opóźnia wystąpienie ejakulacji. Jej zaletą jest możliwość włączenia do pieszczot , którymi posługujemy się w czasie seksu. Można też stosować ją w każdej pozycji i nie jest ważne, czy robi to sam mężczyzna, czy też prosi o to swoją partnerkę.
Pewnym minusem jest to, że, jeżeli zdecydujecie się współpracować z partnerką przy tym ćwiczeniu, będzie konieczne informowanie jej na bieżąco o stanie swojego podniecenia i pojawieniu się „tego” momentu. Kobieta praktycznie nie ma możliwości sama zaobserwować, kiedy jądra wycofują się w głąb ciała, chyba , że w czasie całej penetracji utrzymuje kontakt dotykowy z moszną partnera, pieszcząc ją lub trzymając w dłoniach. Co też jest fajnym pomysłem, jakby się nad tym zastanowić.
Poprawie wykonane odciągnięcie moszny polega na podwójnym uchwycie. Jedna dłoń trzyma trzon penisa, zaś druga – złożona w pierścień złożony z kciuka i palca wskazującego – obejmuje ciasno miejsce, w którym moszna styka się z podbrzuszem. W odróżnieniu od poprzednich stosowana jest w chwili wysokiego podniecenia, ale znacznie wcześniej, niż nastąpi Punktu Bez Powrotu. Dzieje się tak dlatego , że, im bliżej ejakulacji tym bliżej ciała znajdują się jądra i ich odciągnięcie może być niemożliwe, bolesne lub nawet niebezpieczne. Skuteczność tej metody jest najniższa z przedstawionych trzech, co nie znaczy, że nie warto jej wypróbować.
Dwa teksty: Kontrola ejakulacji i erekcji części 1 & 2 poruszają wyczerpująco temat ćwiczeń, które pomagają mężczyznom kontrolować wytrysk, ile czasu pozostają w stanie erekcji i, kiedy decydują się ejakulować lub, czy w ogóle będą chcieli to robić. Po co te wszystkie ćwiczenia? Ponieważ dysfunkcje w utrzymaniu erekcji i niekontrolowana ejakulacja należą do najczęściej spotykanych męskich problemów seksualnych, które negatywnie wpływają zarówno na męską, jak i na żeńską przyjemność płynącą z życia seksualnego. Ale jest jeszcze jeden dobry powód, by przeczytać dokładnie obydwa teksty i zacząć ćwiczyć. Są, nim męskie wielokrotne orgazmy. One istnieją, można je mieć i cieszyć się pełną kontrolą nad fizjologiczną stroną swojej seksualności.
Źródło części 1 i 2: Mantak Chia, Douglas Abrams „Męźczyzna multiorgazmiczny”, Czarna Owca 2012