Tekst: Angelika Kucińska
Szef regularnie rzuca ci niewybredne komplementy, zawsze dotyczące wyłącznie wyglądu. Słyszysz, że częściej powinnaś nosić krótkie sukienki, bo masz niezłe nogi, że w windzie chętnie stanie za tobą, bo stamtąd ma dobry widok, albo że skoro już zamierzasz się nachylać nad jego biurkiem, lepiej, żebyś nie miała na sobie bluzki z golfem. Jak reagować’?
Komentarz eksperta: To niestety częsta sytuacja w Polsce. I trzeba sobie uświadomić, że nie ma ona nic wspólnego ani z urodą kobiety, ani z dostrzeganiem jej kobiecości. Jest narzędziem władzy, przy pomocy którego mężczyzna o dominującej pozycji pokazuje, kto tu rządzi i na jakiej płaszczyźnie może się odbywać ewentualna wymiana. Ponieważ kobieta w takim układzie jest sprowadzona do atrybutów urody a często niestety przystaje na takie traktowanie, będzie miała spory problem z zaistnieniem jako specjalista i osoba kompetentna.
Zdrowa reakcja jest tylko jedna: uporczywe, choć kulturalne powtarzanie, że sobie tego nie życzymy. Metoda zdartej płyty: „ten komentarz jest nie na miejscu” plus kamienna twarz bez uśmiechu. I tak dzień w dzień. A także kompletne lekceważenie odpowiedzi w stylu „nie znasz się na żartach”. Nie znasz się, bo to nie są żarty. Przypominam, że wiele firm ma specjalną politykę HR-ową dotyczącą molestowania w miejscu pracy i takiego pracownika można szybko zneutralizować.
Jesteś w związku. Za każdym razem, gdy twój chłopak inicjuje seks, a ty akurat nie masz ochoty, słyszysz: ,,Oj przestań, wiem, że tylko się tak droczysz” albo „Myślałem, że mnie kochasz” . .Jak reagować’?
Komentarz eksperta: Taka sytuacja jest jedną z częściej spotykanych form seksualnego molestowania czy nawet przemocy. Niestety najczęściej jest lekceważona jako nie groźna, co nie jest prawdą. W związku potencjalnie niebezpieczne są takie sytuacje, w których dochodzi do uprzedmiotowienia kogokolwiek. Partner, który nie słyszy „nie” lub uważa je za formę flirtu, albo nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi, albo przemocowymi zachowaniami próbuje ustanowić relację władzy w związku.
Warto najpierw spokojnie porozmawiać, wyjaśniając, że każdy ma prawo do ochrony granic i że „nie” znaczy „nie”. Często takie postawy mogą wynikać z nieświadomości. Ale jeśli wyjaśnienia nie przynoszą efektów albo postawy przemocowe się nasilają, nie warto pozostawać w takiej relacji.
Pracujesz z samymi mężczyznami, bo np. jesteś jedyną kobietą w dziale. Na zebraniach koledzy wulgarnie żartu ją, nie przejmując się twoją obecnością. Jesteś świadkiem ich rozmów o kobietach („fajne cycki ma ta nowa z marketingu”). A na imprezie firmowej, gdy wznosiliście toast, zdarzyło ci się usłyszeć od jednego z nich: ,,Stuknijmy się, bo jeszcze nie mieliśmy okazji” czy coś równie błyskotliwego. Jak reagować?
Komentarz eksperta: Taka presja grupy jest trudna do zniesienia i często powoduje, że kobiety „zakładają spodnie” i zaczynają się zachowywać podobnie do mężczyzn. Ciekawym pomysłem na rozbrojenie tej sytuacji jest aikido emocjonalne. Odwracamy role i to my zaczynamy komentować ciała i seksualność mężczyzn, np.: .Jacek ze sprzedaży ma najlepszy tyłek na świecie”. Można do igraszek zaprosić koleżanki z innych działów i uświadomić kolegom, jak się czuje pojedynczy osobnik osaczony przez grupę komentującą jego seksualność i męskość. Doradzam nieprzekraczanie granic w tym biurowym aikido. Celem nie jest upokorzenie mężczyzn, ale pokazanie im, że takie żarty odbierają kobietom godność i poczucie bezpieczeństwa.
Jedziesz tramwajem. Dookoła mnóstwo ludzi. Czujesz, że mężczyzna stojący obok właśnie złapał cię za tyłek. W pierwszym odruchu masz ochotę dać mu w twarz, ale boisz się, że zareaguje agresywnie i cię uderzy. Co powinnaś zrobić?
Komentarz eksperta: Tu kobieta zostaje postawiona wobec wyboru: ryzykować bycie publicznie ocenioną i agresję ze strony obcego mężczyzny czy udawać, że „nic się nie stało”, i zmienić miejsce w tramwaju. Dla wielu kobiet publiczna reakcja na opisaną sytuację jest równie trudna, jak samo to zdarzenie. Jeśli masz w sobie wystarczająco dużo siły, żeby dać napastnikowi w twarz, to oczywiście możesz to zrobić. Jeżeli boisz się, że mężczyzna zareaguje agresywnie i cię uderzy, możesz mu zwrócić uwagę stanowczym tonem: ,,Niech pan tego nie robi”. Pamiętaj jednak, żeby wybrać takie rozwiązanie, z którym czujesz się bezpiecznie.