Rammstein nakręcił teledysk, którego akcja dzieje się w domu publicznym. Dziarska szóstka muzyków odgrywa sceny z prostytutkami. Oglądając go, na początku byłam zniesmaczona” – wspomina Marta Niedźwiecka, pierwszy certyfikowany polski sex coach. „Potem dotarło do mnie, że to jest jedna wielka kpina z niemieckiego seksu. Pomyślałam, że zmiany w postrzeganiu seksu zaczynają się od poczucia humoru. I że ja też chcę coś zmienić w polskiej seksualności”. Tak narodził się Pussy Project. „Wpadłyśmy z koleżanką na pomysł, jak edukować seksualnie kobiety bez przynudzania. U nas miało być wesoło. Pokazywałyśmy, do czego służą gadżety erotyczne, ale w oparciu o rzeczowe informacje na temat fizjologii, anatomii, seksualności”. Marta nie miała profesjonalnego przygotowania. Wcześniej pracowała w firmach informatycznych, jako dziennikarka, wychowywała dziecko. „Jasne, jeździłam na warsztaty, dużo czytałam, ale i tak byłam laiczką, której wydawało się, że jak pomacha wibratorem i powie, że masturbacja jest OK, to uda jej się coś zmienić. Okazało się jednak, że temat seksu jest w Polsce tak skomplikowany, że aby o tym mówić, trzeba profesjonalnego przygotowania. Seks to fundamentalny składnik psychiki. Jeżeli zaczniemy go ulepszać, to zaczniemy inaczej odczuwać emocje, inaczej myśleć”. Marta najpierw została dyplomowanym life coachem, potem zdecydowała się na profesjonalny coaching seksu. Kolejne stopnie zawodowe zdobywała w szkole w San Francisco. Dziś przychodzą do niej singielki, rozwódki i pary, prowadzi też warsztaty rozwojowe dla kobiet. „Nie jestem za kultem orgazmu, ale kobiety, które rzadko go mają i dowiadują się, jak go wywołać, przenoszą się do innej rzeczywistości. Zaczynają cieszyć się życiem, odnosić sukcesy, awansować”.