11 grudzień 2017

Tomasz

Marta nie jest typem terapeuty, który siedzi z notatnikiem i przytakuje. Potrafiła przerwać, gdy zbaczałem na emocjonalne manowce czy traciłem czas na użalanie się nad sobą. Wtedy zadawała pytanie, na które musiałem odpowiedzieć, by pójść dalej do pełniejszego, bardziej świadomego siebie. Tego właśnie potrzebowałem. Jej imponująca erudycja sprawiała, że dowiedziałem się więcej nie tylko o sobie, ale także o tym jak działa człowiek. Przyszedłem do Marty z problemem dotyczącym mojej seksualności. Okazało się, że chodzi o coś więcej niż seks. Po roku intensywnej pracy wyszedłem z jej gabinetu silniejszy i dojrzalszy.

Udostępnij artykuł
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter

Wesprzyj O Zmierzchu na Patronite.

Twoja moneta zasila podkast oraz przynosi szczęście darczyńcy.

close-link
Newsletter