Mam problem z recenzją świeżo wydanej książki Woodman, bo brak mi należnego dystansu. Od pierwszego intelektualnego i emocjonalnego zachwytu, jaki przyniosła mi „Ciężarna dziewica”, jestem w fanklubie Marion Woodman. „Dziewica” była dla mnie przełomowa, a przy okazji trudna w odbiorze, gdyż koszmarnie przetłumaczona. Potem z przejęciem czytałam „Uzależnienie od doskonałości”, które także nie bierze jeńców. A teraz przyszedł grudzień i dostałam prezent w postaci „Świadomej kobiecości.”
To książka będąca zbiorem wywiadów z Woodman pochodzących z bardzo różnych źródeł. Dobrze przybliża zarówno zakres zainteresowań jungistki, jak i jej perspektywę intelektualną. Zdecydowanie od tej lektury warto zacząć znajomość z Marion, choć może się wam w głowie zakręcić od ilości tropów i tematów, na które natraficie. Seksualność, ciało, twórczość, uzależnienia, relacje damsko-męskie, relacje z dziećmi, duchowość, stan świata, ekologia, kondycja kultury, dyskurs władzy. Na nasze szczęście w tej części opowieści ukazuje się – cała na biało – Małgorzata Kalinowska, która przetłumaczyła „Świadomą Kobiecość”. Dzięki niej dość skomplikowane językowo i pojęciowo teksty dostały piękną i czytelną formę.
Moja relacja z przekazem Woodman to sinusoida nastrojów. Czasem mam ochotę krzyczeć, gdy trafię na jakiś przeszywający fragment, co do którego mam przeczucie, że należy do „najważniejszych na świecie”, a zupełnie nie wiem, jak się do niego dobrać. Chciałabym, żeby w przypisach było wyjaśnione, jak to zrobić? Bo samo opisanie problemu nie wystarcza za wyjaśnienia. A potem przestaję się rzucać i pozwalam opowieści robić swoje, przesączać się powoli i rozpychać się w myśleniu, które dotąd było moim udziałem. Coś takiego te słowa robią ze mną, że niezależnie jak się zmęczę, zawsze chcę do niej wracać.
Chcę wam zasygnalizować jaka ta książka jest, bo recenzowanie jej nie ma najmniejszego sensu. Nie mam też pojęcia jakie przeżycia wam przyniesie. Mogę sobie wyobrazić, że równie dobrze może to być zachwyt, jak i irytacja. Radykalność Woodman zaiste, równa jest jej wnikliwości. Tym bardziej nie wiem do jakich wniosków dojdziecie. Jednak w czasach, w których uważa się, że algorytmy mogą zastąpić relację terapeutyczną, a evidence based psychology oznacza częstokroć psychologię wyzutą z psyche, Woodman przywraca nadzieję.
Kobiecość, męskość i świadomość
Trudno o słowa równie wyświechtane jak „świadomość” i „kobiecość”. Kiedyś mało obecne w kulturze czy języku, teraz nie dość, że pomagają sprzedawać miliony kursów samorozwoju, to jeszcze są odmieniane przez wszystkie przypadki przez cały przemysł beauty and fashion. Woodman nawiguje pośród zużytych fraz mówiąc o pierwiastku żeńskim i męskim w taki sposób, że otwierają nam się nowe przestrzenie rozumienia obydwu. I bez newageowego patosu pozwala nam rozgościć się w świecie, w którym świadomość jest najcenniejszym dobrem.
„Ja nie nazywam tego pierwiastkiem męskim. Według mnie jest to raczej pierwiastek władzy. W patriarchalnym systemie świata i biznesu i w wielu domach główną nadrzędną zasadą jest władza: „Masz być taki, jak ci każę.”
„Kobieca strona naszego istnienia żyje wolniejszym rytmem, jest mniej racjonalna. Porusza się z większą spontanicznością, jest bardziej otwarta, przyjmuje życie takim, jakie jest, bez osądzania.”
Wzdrygło was? Nic dziwnego, to są dopiero zawłaszczone słowa. Nawet dla wielu naukowców duchowość oznacza po prostu religijność, a dusza to takie słowo z dawnych czasów, które wymawia się przy okazji modlitw. Woodman (uczciwie przyznam, że nie ona jedna) przywraca blask i godność temu słowu. To dla niej ucieleśniona obecność i cytuje Williama Blake’a mówiącego, że „Ciało jest cząstką duszy rozpoznawaną przez pięć zmysłów.”
„Dusza bawi się niczym dziecko: jest spontaniczna, pełna pasji, skoncentrowana, rozkszująca się czystym doświadczeniem istnienia wszystkimi zmysłami.”
Jej sposób widzenia zarówno uzależnień, jak i powszechnego w naszym świecie pragnienia bycia doskonałym, bardzo się różnią od tradycyjnego psychologicznego pojmowania zjawisk. Woodman widzi uzależnienia jako specyficzny głód duszy, wymagającej natychmiastowej opieki i oddzielnej od ciała i doświadczania.
„Doskonałość jest według mnie słowem patriarchalnym, rozszczepiającym wszystko na przeciwieństwa: czarne albo białe. Efektem jest życie w ciągłym, niemożliwym do zintegrowania konflikcie.”
„Uzależniona osoba musi zwolnić, wyciszyć duszę, poddać się spokojniejszemu rytmowi życia (…) stanąć przed faktem, że nie ma boskiej mocy w kontrolowaniu swojego życia.
Coś musi odejść.
Żądza władzy i pragnienie kontroli.”
Wszystkie cytaty pochodzą z książki Marion Woodman,”Świadoma Kobiecość”, wyd. Raven, 2019