Na czym polega zabawa? Czyli naukowo rzecz ujmując – test Arona. To dzielenie się – tak zwany „sharing”. Coś takiego robiły dzieci przed epoką digitalną w zeszytach zwanych „ABC” lub „Złote Myśli”. Kilkadziesiąt pytań do kolegów i koleżanek z klasy o to, co lubią najbardziej, czego nie lubią i dlaczego, to jest wątróbka i szpinak. Na pytania odpowiadali prawie wszyscy. Bycie pominiętym przez kogoś graniczyło z obrazą i oznaczało, że zupełnie się dla tej osoby nie liczysz.
Dorastamy, ale niewiele się zmienia. Nadal bliskie poznanie drugiego człowieka i odsłonięcie siebie tworzy wyjątkową przestrzeń, w której coś może się wydarzyć. A zilustrował to celnie dr Aron. Test Arona polega na szczerej rozmowie. Dwoje ludzi zadaje sobie pytania i odpowiada na nie z maksymalną otwartością. Pytań jest 36, są pogrupowane w trzy zestawy (znajdziecie je na końcu tekstu) i przyznacie sami, brzmią jak nieco dojrzalsza wersja pytań ze sztambucha. Najpierw jedno z pary odpowiada na pytania z zestawu pierwszego, potem się zamieniają; potem idzie zestaw drugi, znowu zmiana; zestaw trzeci, zmian. Na koniec – dwójka ludzi ma sobie patrzeć w oczy przez cztery minuty. Pierwszy próbny eksperyment, przeprowadzony przez dr Arona skończył się zakochaniem. Ten opisywany przez dziennikarkę z New York Timesa, w zasadzie też, choć w napisanym przez siebie artykule szczerze zwierza się ona ze wszystkich wątpliwości, jakie towarzyszyły jej w czasie spotkania.
Powiedz coś o sobie, tylko szczerze. Posłuchaj szczerej wypowiedzi drugiej osoby i potem, popatrzcie sobie w oczy przez krótki czas. Czy to może być prawda?!
Najprostszy składnik tej mikstury, to oksytocyna. Uwalnia się w potężnych ilościach, gdy patrzymy sobie w oczy. Jeśli wcześniej coś nas rozmiękczyło emocjonalnie (np. film, szczera rozmowa, wspólne wzruszenie lub śmiech) jesteśmy bardziej podatni na jej działanie, ponieważ nie uruchamiamy obron, pracujących nieustannie w naszych relacjach z ludźmi. Oksytocyna, to hormon przywiązania – nic, więc dziwnego, że otwarci emocjonalnie ludzie, którzy przed chwilą powiedzieli sobie całą prawdę i tylko prawdę, patrząc na siebie przeżywają poruszenie, skrępowanie własną otwartością, jeszcze większe poruszenie, czasem zachwyt. I, że gdy przestaną na siebie patrzeć, czują, że coś się wydarzyło. W ich mózgach powstało połączenie, które będzie zasilać tą, konkretną relację. Połączenie pomiędzy obrazem danej osoby, a silnymi, pozytywnymi uczuciami. Połączenie tak silne, że może spowodować powstanie głębokiej więzi, a może nawet miłości.
Jeśli para ta poszła, by do łóżka zaraz po eksperymencie (nikt na to nie wpadł? 🙂 nie wierzę). To pierwszy strzał z oksytocyny zostałby wzmocniony koktajlem dopaminy, endorfin i znowu oksytocyny. Jeśli to zrobili , to kaplica. Nic ich nie uchroni przez strzałą Amora. Poranek zastanie ich wtulonych w siebie i przekonanych, że oto znaleźli swoją drugą połówkę. Że zdarzył się cud zakochania. A to nie cud, tylko chemia.
Chociaż wiemy, że bliskość i otwartość mają fundamentalne znaczenie w procesie zakochiwania się, to na pewno robi na nas wrażenie eksperyment, w którym cały mechanizm widać, jak na dłoni. Z pewnością też znajdą się osoby, które taka dekonstrukcja romantycznego mitu oburzy, bo odbiera „czar” zakochiwaniu się. Dla mnie jest ciekawa właśnie dlatego , że bez zbędnych egzaltacji pokazuje, o co nam chodzi, kiedy się zakochujemy. I, że proces ten nie jest zarezerwowany dla erotycznych relacji damsko-męskich, jak zwykło było się uważać. Ten zestaw emocji, oczekiwań może pojawić się wobec przyjaciela czy nawet szefa. Choć oczywiście z szefem możemy nie mieć szansy popatrzeć sobie czule w oczy, aż przez 4 minuty.
Gdy spotykamy kogoś, kto nas sobą zainteresował, chcemy, żeby druga strona nas widziała i także była nami zainteresowana. „On jest naprawdę fajny” – myślimy = „Jeśli zwróci na mnie uwagę, to znaczy, że mnie wybiera.” Czasem też dodajemy – „A co, jeśli nie zwróci na mnie uwagi? Muszę się postarać, żeby jednak spojrzał w moją stronę.”
Gdy już uda nam się uzgodnić, że jednak się sobą interesujemy, to pragniemy czuć, że jego albo ją obchodzi, co się z nami działo i czego doświadczamy teraz. Co przeżyliśmy, gdy byliśmy mali. Jakie jedzenie lubimy. Fakt, że mamy poczucie humoru i śmiejemy się na filmach, które podobają się także drugiej osobie. Widzenie i wspólne płaszczyzny jeszcze bardziej zbliżają nas do siebie. Przed chwilą obce sobie osoby siedzą już dość blisko, naśladując mimowolnie ruchy swoich ciał, patrzą się na siebie i z każdą chwilą czują, że druga osoba jest coraz bardziej zachwycająca.
Często chcenie bycia zobaczonym jest tak przemożne, że nie starcza nam już miejsca na prawdziwe zainteresowanie drugim człowiekiem. Chcemy tylko, by nas uwielbiał / uwielbiała i robiła to, coś od czego czujemy się tak cudownie. Patrzył na nas, słuchał, miał dla nas mnóstwo czasu, bo przecież naturalne i właściwe jest, że chcemy być obdarzani zainteresowaniem. Czasem też chcemy też poznawać, widzieć i interesować się drugim człowiekiem. Jeśli wszystko idzie dobrze – kolejne kroku ku bliskości, poznawanie siebie, upojny hormonalny prysznic w jakim skąpany jest nasz mózg, namiętne noce i urocze poranki spowodują, że zdamy sobie sprawę, iż jesteśmy zakochani.
Odkrycie, że test Arona działa nieco mnie śmieszy, a nieco – peszy. Czy międzynarodowa kariera artykułu z New York Timesa oznacza, że czytający znajdują w, nim coś odkrywczego? Czy czują, że dostali receptę na coś , co do tej pory było przed nimi zakryte? Czy chcielibyśmy znać metodę na zakochiwanie, by korzystać z niej, kiedy przyjdzie na to ochota, ale nie chcemy zrozumieć, co leży u podstaw całego tego zakochania?
Na szczęście nie znam odpowiedzi na te pytania i spokojnie mogę oddać się celebracji Walentynek. Zaproszę do domu grono ludzi, z którymi będziemy sobie patrzeć w oczy, gadać szczerze, a może nawet przytulać. Obejrzymy do tego romantyczną komedię i wypijemy sporo wina. Ja czuję i rozumiem, jak się zakochuję i nieustannie wielbię ten stan. Staram się też nie mylić go z miłością.
Wspomniany tekst z NYT znajdziecie >> tutaj<<
A tym, którzy chcą wypróbować test Arona przy walentynkowej kolacji, podaję całe 36 pytań. Pamiętajcie – TYLKO SZCZERZE!
Zestaw I
1. Mogąc wybierać ze wszystkich ludzi na świecie, z kim chciałabyś zjeść kolację?2. Czy chcesz być sławna? Z jakiego powodu?
3. Czy przed telefonem do jakiejś osoby, zastanawiasz się, co chcesz powiedzieć? Z jakiego powodu to robisz?
4. Co dla ciebie oznacza „idealny dzień”?
5. Kiedy ostatnio śpiewałaś samej? A, kiedy śpiewałaś dla kogoś innego?
6. Jeśli mogłabyś dożyć 90 lat i zachować albo umysł albo ciało 30-to latki, to, co byś wybrała?
7. Czy masz przeczucie dotyczące tego jak umrzesz?
8. Powiedz trzy rzeczy, które macie wspólne z partnerem? (partner w tej rozmowie)
9. Za co w swoim życiu czujesz się najbardziej wdzięczna?
10. Jeśli mogłabyś zmienić coś w sposobie w jaki cię wychowywano, co to, by było?
11. Przez cztery minuty opowiedz swojemu partnerowi historię swojego życia, tak dokładnie , jak to możliwe.
12. Gdybyś mogła obudzić się jutro rano z jedną i tylko jedną nową zdolnością/ umiejętnością –, co to, by było?
Zestaw II
13. Gdybyś mogła sprawdzić w kryształowej kuli prawdę o sobie, swoim życiu, przyszłości, o czymkolwiek zechcesz – co chciałabyś wiedzieć?
14. Czy jest coś o czym marzysz od dłuższego czasu? Z jakiego powodu tego jeszcze nie zrobiłaś?
15. Jakie jest twoje największe osiągnięcie w życiu?
16. Co najbardziej cenisz w przyjaźni?
17. Jakie masz najcenniejsze wspomnienie z twojego życia?
18. Jakie masz najstraszniejsze wspomnienie z życia?
19. Jeśli poznałabyś datę swojej śmierci, co chciałabyś zmienić w sposobie w jaki żyjesz teraz? Z jakiego powodu wybrałaś właśnie to?
20. Co oznacza dla ciebie przyjaźń?
21. Jakie role w twoim życiu grają miłość i afekty?
22. Podziel się z drugą osobą pięcioma jakościami, które zaobserwowałaś dotąd i uważasz za jego/ jej zalety.
23. Czy w twojej rodzinie panowała bliskość i ciepło? Czy sądzisz, że twoje dzieciństwo było szczęśliwsze, niż innych ludzi?
24. Jak czujesz się w relacji ze swoją mamą?
Zestaw III
25. Powiedz trzy prawdziwe zdania zaczynające się od “MY”. Na przykład „My jesteśmy razem w tym pokoju, czując, że… „
26. Dokończ zdanie „Chciałabym mieć kogoś, z kim mogłabym się podzielić …”
27. Gdybyście mieli zostać bliskimi przyjaciółmi z partnerem/partnerką, powiedz co on/ona powinni o tobie wiedzieć, a co jeszcze nie zostało powiedziane.
28. Powiedz partnerowi/partnerce co juz lubicie w niej/w, nim. Nawet, jeżeli obawiasz się powiedzieć coś świeżo poznanej osobie, zdobądź się na odwagę.
29. Podziel się z drugą osobą jednym, naprawdę żenującym momentem swojego życia.
30. Kiedy ostatnio płakałaś/płakałeś przy kimś? A w samotności?
31. Powiedz drugiej osobie jakąś rzecz, którą już w, nim /niej lubisz.
32. Czy istnieje coś zbyt poważnego, żeby z tego żartować? Co to takiego?
33. Gdybyś dziś miała umrzeć, bez szansy na komunikację z kimkolwiek, co zostałoby ważnego, czego nie powiedziałaś jakiejś osobie? Kto, to by był? Jaki był powód twojego milczenia?
34. Twój dom staje w ogniu, płonie wszystko, co masz. Po uratowaniu swojej rodziny i zwierząt domowych masz jedną szansę wskoczyć w ogień i bezpiecznie wynieść jedną rzecz? Co, to by było i dlaczego?
35. Wybierz osobę ze swojej rodziny, której śmierć zasmuciłaby cię najbardziej. Z jakiego powodu?
36. Podziel się aktualnym, osobistym problemem, prosząc o radę. Potem poproś o refleksję, jak druga osoba odbiera ciebie, w kontekście tego problemu.