„Córki i ojcowie w analizie jungowskiej” to tytuł za długi i za nudny, żeby pobudzić naszą wyobraźnię. Nie wiem kto go doradził autorce, bo gdybym miała oceniać po nim zawartość książki, to uznałabym, że to sześciuset stronnicowy tom wypchany teorią analityczną, stosowną do tematu. Tymczasem mamy do czynienia ze strawną i przyswajalną publikacją, która nie zasadza się na naukowość, raczej próbuje uchwycić i opisać to, co każdy intuicyjnie czuje. Że relacje córek z ojcami są fundamentalne w kształtowaniu się ich postaw wobec męskości i seksualności, a czasem nawet generalnie kształtowaniu ich osobowości.
„Z uwagi na to, że jest tym innym (ojciec), czyli różniącym się od matki i córki, to kształtuje również odmienność, wyjątkowość oraz indywidualność córki.”
Sporo atramentu wylewa się na matki córek, a czasem zapominamy, że nie tylko matki mają dziewczynki. Ojcowie też są w rodzinach i mogą robić rzeczy wzmacniające, zasilające, a mogą też szkodzić, a nawet niszczyć. „Córki i ojcowie” próbuje zmierzyć się z rozległym tematem i z konieczności nie wyjaśnia wszystkich subtelności, jakie w tych relacjach mogą się pojawić. To, co jest jej wielką zaletą, to pokazanie, że zarówno tzw. „złe”, jaki i tzw. „dobre” cechy, postawy ojca będą miały wpływ na psychiczność jego córki.
Bo wymagający, zasadniczy ojciec może wychować córkę, która co prawda jest stłumiona emocjonalnie, ale świetnie radzi sobie z obowiązkami dorosłego życia. Bo wyrastała w atmosferze stabilności i struktury. Ale może tez przyczynić się do powstania swojej antytezy, kobiety unikającej jakichkolwiek odpowiedzialności, właśnie po to by nie przybliżyć się w żaden sposób do wizerunku ojca, który tłumił w niej cechy związane z kobiecością, takie jak spontaniczność, zmienność, uczuciowość. Nie istnieje jedna reguła tłumacząca, dlaczego jesteśmy takie, jakie jesteśmy. Możemy natomiast przeglądać się w przeróżnych, przytoczonych w książce, przykładach sprawdzając ze sobą na ile określone jakości mają coś wspólnego z nami.
Lina Leonard kreśli portrety dwóch żeńskich typów, zastrzegając przy tym, że nie zależy jej na etykietowaniu, a raczej na uzmysłowieniu czytelniczkom jakiego typu energie, potencjalności mogą w nich pracować. Te dwa typy to puella aeterna – wieczna dziewczyna oraz Amazonka, czyli wojowniczka.
„Dość często kobiecie, która pozostaje wieczną dziewczyną nie udaje się zintegrować cech, które pomaga rozwinąć pozytywny ojciec: świadomości, samodyscypliny, odwagi, umiejętności podejmowania decyzji, docenienia samej siebie, ukierunkowania.”
„Amazonka to identyfikacja z tą częścią męskości, która jest trzeźwa i poważna, silna i potężna, efektywna i doskonała, obowiązkowa i odpowiedzialna. Radosna, spontaniczna strona zostaje z reguły zlekceważona i zdewaluowana.”
Dlaczego Amazonki zakochują się w facetach – głuptaskach? Dlaczego wieczne dziewczęta cierpią na daddy’s issues? Wiele naszych wyborów wynika z nieświadomego pragnienia przezwyciężenia własnych deficytów. W toku lektury rozumiemy coraz więcej z tego, jak nasza osobowość i nasze mechanizmy obronne nieuchronnie skazują nas na przeglądanie się w wykrzywionym obrazie męskości. Na szczęście Leonard stroni od trywialnych porad mających ocalić nas przed błędnymi wyborami. Oferując w zamian pogłębioną refleksję nad tym jakie jesteśmy i po co w zasadzie pragniemy łączyć się z mężczyznami. „Córki i ojcowie” to książka znakomita dla kobiet, które chcą zrozumieć, jak działa ten dziedziczony mechanizm oraz dla mężczyzn, którzy wychowują córki.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Córki i ojcowie w analizie jungowskiej”, Linda Schierse Leonard, wyd. Jung Press, 2019